Home / BLOG / E-zdrowie to e-rewolucja.

E-zdrowie to e-rewolucja.

Działa już e-recepta, rusza projekt e-skierowanie. Niebawem pojawi się nowy e-dowód osobisty, który będzie połączony z e-zdrowiem i będzie elementem elektronicznej rewolucji. Wychodzimy z mroków papierowego średniowiecza… Z czym się to wiąże i jaki będzie mieć wpływ na nasze bezpieczeństwo i system?

P1” – czyli „Elektroniczna Platforma Gromadzenia, Analizy i Udostępniania zasobów cyfrowych o Zdarzeniach Medycznych” da nam wiedzę poprzez wgląd na bieżąco do informacji o wszystkich zdarzeniach medycznych nas dotyczących.

W systemie P1 będą znajdowały się informacje o zdarzeniach medycznych wszystkich obywateli Polski – niezależnie od płatnika (również prywatne leczenie), oraz co ciekawe, obywateli Unii Europejskiej i innych krajów, którzy skorzystają ze świadczeń zdrowotnych w Polsce!

System ochrony zdrowia jest jak alternatywny świat, w którym zmiana jednego elementu ma automatycznie wpływ na pozostałe. Czasem nawet „efekt motyla”, czyli delikatny trzepot skrzydełek wywołuje burzę. Cyfryzacja ochrony zdrowia to nie „trzepot skrzydełek motyla”, ale wybuch wulkanu, bo wiedza to narzędzie… dla pacjenta o leczeniu, dla systemu o wszystkim co się z nim wiąże. Od lat eksperci mówią o konieczności „uszczelnienia” wydatków w ochronie zdrowia. Jednym z takich działań uszczelniających na skalę makro, od dawna miała być cyfryzacja ochrony zdrowia. Jednak ciągle pozostawała tylko „projektem w realizacji”. Co ciekawe prace nad cyfryzacją ochrony zdrowia trwały od …. ponad 15 lat. W krótszym czasie udało się wysłać człowieka na księżyc, ale w Polsce nic nie jest łatwe ani proste. Na szczęście widać pierwsze promyki nadziei.

Dokumentacja medyczna

Jak wynika ze sprawozdania Rzecznika Praw Pacjenta w Polsce w stopniu wysokim nieprzestrzegane jest prawo pacjenta do dokumentacji medycznej oraz prawo pacjenta do świadczeń zdrowotnych. Dlaczego tak się dzieje? Chociażby dlatego, że zmiany w papierowej dokumentacji dokonywane po fakcie, nie pozostawiają śladu. Nie mając do niej wglądu na bieżąco, nie jesteśmy w stanie tego zweryfikować.  Z dokumentacją elektroniczną jest inaczej, każda zmiana pozostawia ślad. Jeśli dojdzie do błędu, dokumentacja medyczna jest pierwszym i najważniejszym elementem postępowania wyjaśniającego.

W Polsce obecnie z powodu  braku danych, liczbę niepożądanych zdarzeń i błędów medycznych szacuje się na 20 – 30 tyś. przypadków rocznie, czyli w niespełna 0,5% hospitalizacji. Jesteśmy pod tym względem wyjątkowi w Europie, ponieważ Komisja Europejska zakłada, że w krajach Unii Europejskiej w przypadku 7% hospitalizacji może dochodzić do niepożądanych zdarzeń medycznych wynikających z błędów medycznych (WHO podaje 10%). Abstrahując od rankingu Polski w raportach OECD, jeśli wiemy, że rocznie liczba  hospitalizacji w naszym kraju to 7,5 mln – w Polsce rocznie może dochodzić do min. 500 tyś. zdarzeń niepożądanych. W Niemczech rocznie błąd medyczny dotyka 1% hospitalizacji, oficjalnie szacuje się, że 0,1%  hospitalizacji kończy się śmiercią z powodu błędu medycznego. Gdyby w Polsce było “tak dobrze” jak w Niemczech – błąd medyczny dotknąłby 75 tyś. hospitalizowanych pacjentów, a 7500 osób zmarło by z tego powodu.

Błędu nie popełnia tylko ten kto nic nie robi. Aby ich unikać, najlepiej uczyć się na błędach innych, ale jak, skoro o nich nic nie wiadomo.

  • Z czego wynikają błędy i zdarzenia niepożądane?
    – Przeciążenie pracą
    – Zła organizacja pracy
    – Czas pracy
    – Liczba i kwalifikacje personelu
    – Świadomość personelu
    – Przestrzeganie zasad dobrej praktyki

Poprawmy jakość

Niestety wprowadzony system akredytacji szpitali – ze względu na niedofinansowanie i zapaść systemową, oraz braki w personelu medycznym – okazał się klapą. Nie poprawił bezpieczeństwa, a jedynie zwiększył zatrudnienie w CMJ – Centrum Monitorowania Jakości. Stało się jasne, że do czasu wprowadzenia P1 nie uda się  poprawić jakości i bezpieczeństwa pacjenta w tym systemie na tyle, by statystyka byłaby chociaż zbliżona do UE, zresztą – nawet jeśli uda się uzyskać statystykę Komisji Europejskiej czy WHO, ilość udokumentowanych błędów i zdarzeń niepożądanych na 7,5 mln hospitalizacji w Polsce załamie możliwości finansowe ubezpieczyciela i szpitali, gdyż znacząco zwiększy się ilość zasądzonych odszkodowań, oraz ich wysokość…

Aby uzyskać informację o niepożądanych zdarzeniach medycznych, w każdym szpitalu, każdy członek zespołu medycznego powinien mieć możliwość zgłoszenia zdarzenia niepożądanego lub błędu medycznego (również osoba, która ten błąd popełniła) i nie będzie podlegał karze jeśli zdarzenie zostało zgłoszone i dokładnie opisane (po to, aby nie występowało ponownie). Karane byłoby zaś ukrywanie zdarzeń.

Skąd pomysł cennika błędów?

Od roku słyszymy więc o konieczności stworzenia „cennika odszkodowań za błędy medyczne”. Wprowadzenie P1 to również narzędzie dla prawników, którzy walczą o odszkodowania za błędy i niepożądane zdarzenia medyczne.  Dla placówek medycznych to niebezpieczeństwo wzrostu pozwów, co pociąga kolejne wydatki. Dla personelu – nie tylko stres związany z oskarżeniem, ale również konieczność poświęcenia czasu na wyjaśnianie ewentualnych oskarżeń i koszty związane z dodatkowy doubezpieczeniem. Jednak najbardziej spektakularne byłyby w tym scenariuszu konsekwencje finansowe, bo jeśli nic się nie zmieni w kwestiach bezpieczeństwa i jakości usług – P1 wywróci do góry nogami system odszkodowań za błędy medyczne.

Rośnie świadomość społeczna, wynikająca z informacji o milionowych kwotach zasądzanych przez sądy za utratę zdrowia czy życia w wyniku błędów medycznych, lub z  winy państwa. Obecny Rzecznik Praw Pacjenta, jest zupełnie tego świadomy ponieważ nie jest tajemnicą, że przed objęciem stanowiska RPP był związany z branżą ubezpieczeniową. Wydaje się, że jego nominacja ściśle wiąże się z tym, by projekt zmiany systemu „wypłat za błędy medyczne” przeprowadzić bezpiecznie dla…

P1 + świadomość społeczna + prawnicy = katastrofa finansowa systemu i … PZU. 

Gdyby nic się nie zmieniło P1 + świadomość społeczna + prawnicy = miliardowe kwoty do wypłat dla poszkodowanych. To doprowadziłoby  do tego, że szpitale (i personel) musiałyby wykładać gigantyczne dodatkowe środki na zwiększoną składkę ubezpieczeniową, bo brak jej podniesienia doprowadziłby do upadku PZU – praktycznie jedynego ubezpieczyciela placówek medycznych w Polsce.

Aby wydatki na odszkodowania nie obciążały budżetu państwa, oraz aby  uchronić PZU przed upadkiem – należałoby stworzyć specjalny funduszu dla szpitali na wzór Towarzystw Ubezpieczeń Wzajemnych. Do kasy takiego Szpitalnego Towarzystwa Wzajemnego, placówki finansowane z NFZ – wpłacałyby pieniądze z przeznaczeniem na wypłaty dla poszkodowanych pacjentów. Ustalenie „stałego cennika za błędy” umożliwiłoby przewidywalność i sprawne prowadzenie wypłaty poszkodowanym. Ilość skarg pacjentów oraz ilość i waga błędów i niepożądanych zdarzeń medycznych raportowanych przez szpital musi mieć wpływ na wysokość wpłaty do funduszu. Zmusi to szpital do zadbania o jakość w placówce

Niestety w Polsce pomysł zaczerpnięty z Danii, czy krajów skandynawskich może nie wypalić. Dlaczego?

Po pierwsze personel wręcz zmuszony dotychczas do ukrywania zdarzeń niepożądanych, musiałby przestawić się o 180 stopni i zgłaszać każde zagrożenie.
Po drugie –
ze względu na wysokość ustalonej „cennikowo” kwoty odszkodowania.
Wraca tu pytanie po której stronie stanie Rzecznik Praw Pacjenta i kto i na jakiej zasadzie będzie ustalał ten „stały cennik” za błędy medyczne.

W Polsce pacjenci cierpią z powodu długich kolejek i z powodu kosztów jakie ponoszą z własnej kieszeni na leczenie. We wspomnianych krajach skandynawskich – system opieki zdrowotnej i socjalnej jest na tak wysokim poziomie, że dodatkowe kwoty z odszkodowań „cennikowych” przeznaczane są praktycznie na poprawę jakości życia, w Polsce zaś brak dostępu do rehabilitacji, brak wsparcia opieki społecznej dla opiekunów, niskie renty socjalne i zdrowotne z ZUS dla poszkodowanych, oraz brak  dostępu do nowoczesnego leczenia i zaopatrzenia medycznego sprawia, że tylko wysokie odszkodowanie za błąd czy zdarzenie medyczne jest szansą „na godne życie po błędzie” dla ofiary czy rodziny dotkniętej tą tragedią….

Kto i na jakiej podstawie będzie ustalał wycenę ludzkiego życia i zdrowia…

Z informacji prasowych dowiadujemy się, że Fundacja pacjencka ALIVIA która uczestniczyła w pracach ministerialnego zespołu – na znak protestu zrezygnowała z uczestnictwa. Ich zdaniem “zespół tworzył rekomendacje bez wyraźnie określonych zasad współpracy, brakowało również zdefiniowanych reguł podejmowania decyzji, czy protokołów głosowań, a rekomendacje zespołu w niektórych zakresach pogarszały sytuację pacjentów zamiast ją polepszać”. Czym zajmował się zespół? Między innymi właśnie rekomendacją dla stworzenia „stałego cennika”  za błędy medyczne i zdarzenia niepożądane… Po tym jak traktowani są pacjenci w ministerialnych zespołach „ekspertów” nasuwa się niestety wniosek; chociaż wydawało się że gorzej być nie może – to zmiana „aby pomóc pacjentom w uzyskaniu odszkodowań za błędy”, zamiast być szansą na poprawę jakości, bezpieczeństwa i komfortu  – pacjentom jednak na dobre może nie wyjść…

Piotr Piotrowski  
Od 14 lat zmaga się z chorobą syna. W 2012 roku był organizatorem przed Ministerstwem Zdrowia protestu  pacjentów i lekarzy przeciwko obstrukcyjnym działaniom administracji. Od tamtej pory aktywnie angażuje się w działania w obrębie praw pacjentów, oraz mające na celu budowanie poszanowania i porozumienia pomiędzy pacjentami, administracją publiczną, świadczeniodawcami i lekarzami. Był inicjatorem i liderem niezależnego społecznego ruchu w ochronie zdrowia „Porozumienie 1 Czerwca” skupiającego ponad 30 organizacji pozarządowych, osób prywatnych, ekspertów i lekarzy. W czerwcu 2013 współorganizował Wysłuchanie Obywatelskie w Sejmie RP dotyczące leczenia transgranicznego. W 2014 powołał do życia Fundację 1 Czerwca. Jako przedstawiciel pacjentów występuje w TV, prasie ogólnopolskiej i lokalnej. Piotrowski z wykształcenia absolwent Akademii Muzycznej i Politechniki Łódzkiej – zawodowo zajmuje się pracą artystyczną oraz działaniami administracyjnymi poza ochroną zdrowia. 

 

Top
stat4u